Krótkie wprowadzenie:
Tytuł
niniejszego artykułu może się Wam wydawać dziwny, ba może nawet śmieszny,
dziwaczny, ale zapewniam Was, że jestem bardzo poważny. Najpierw przeczytajcie,
a potem sami oceńcie.
Zacznijmy od początku…
Każdy, albo prawie każdy oglądał lub słyszał o filmach zatytułowanych Gwiezdne
Wojny (ang. Star Wars). Wielu z Was zapewne wie, że wszystkiemu dał początek
Pan George Lucas, który w 1971 roku założył wytwórnię filmową o nazwie Lucasfilm,
w której w roku 1977 nakręcono film pt.: „Gwiezdne Wojny, część IV: Nowa
Nadzieja”. Wiem, wiem dziwnie, bo nie po kolei. George Lucas rozpoczął od
epizodu czwartego. Następnie w 1980 roku w kinach pojawiły się „Gwiezdne
Wojny, część V: Imperium kontratakuje”, a w 1983 r. „Gwiezdne Wojny,
część VI: Powrót Jedi”. Wszystkie części bardzo szybko stały się hitami,
stanowiły przełom w kręceniu filmów science-fiction (S-F), były przełomowe pod
wieloma względami, np. efektów specjalnych.
Kolejna filmowa odsłona pojawiła się w roku 1999, mam oczywiście na myśli film:
„Gwiezdne wojny: część I – Mroczne widmo”. Kolejny epizod „Gwiezdne
wojny: część II – Atak klonów” mogliśmy obejrzeć w roku 2002. Następnie w
roku 2005 w kinach pojawiły się „Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów”.
Powyższe informacje zapewne znacie wszyscy, albo prawie wszyscy. Gwiezdne Wojny
to jednak nie tylko filmy. Od końca lat 70-tych XX wieku napisano bardzo dużo
komiksów i książek, które rozbudowały całe uniwersum Star Wars. Z książek
dowiedzieliśmy się, że kilka lat po epizodzie VI (Powrót Jedi) Luke Skywalker
poznał Mare Jade, która potem została jego żoną i z którą miał syna Bena.
Dzięki książkom poznaliśmy też dalsze losy Lei i Hana Solo, którzy wzięli ślub
i mieli troje dzieci: bliźnięta Jacena i Jainę oraz Anakina. Książki i komiksy
opisywały również wydarzenia, które rozgrywały się tysiące lat przed filmami,
kilka lat przed filmami, między filmami i na przestrzeni 138 lat po filmie Nowa
Nadzieja z 1977 roku.
Od końca lat 70-tych XX wieku aż do 2013 roku napisano kilkaset książek, setki
komiksów, stworzono też wiele gier komputerowych. Te wszystkie książki, komiksy
i gry poszerzyły naszą wiedzę o postaciach z filmów i wprowadziły do Uniwersum
Star Wars wiele nowych osób, robotów, statków, planet itp.
I nagle stało się coś strasznego. Dnia 30 października
2012 roku George Lucas sprzedał Disneyowi za 4,05 mld dol. swoją wytwórnię
Lucasfilm. Koncern Disney zyskał tym samym wszystkie prawa dotyczące Gwiezdnych
Wojen, mógł z nimi zrobić, co chce. Finał był taki, że Disney „wyrzucił do
kosza” wszystkie pomysły z książek, komiksów i gier. Ludzie z Disneya
stwierdzili, że należy napisać nowe książki i stworzyć całe Uniwersum od
początku.
Pod logiem Disneya już ukazało się
kilka książek oraz dwa filmy „Łotr1” i „Przebudzenie Mocy”, które praktycznie
nakręcono z zupełnym zlekceważeniem dotychczasowego Uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Wybaczcie mi powyższe krótkie
wprowadzenie, ale moim zdaniem było ono konieczne. Musicie wiedzieć, że mój
artykuł jest oparty na filmach (epizody I, II, III, IV, V i VI) oraz książkach,
komiksach i grach, które ukazały się zanim Disney wywrócił Gwiezdne Wojny do
góry nogami. Jeśli ktoś chce wiedzieć na ten temat więcej to zachęcam do
przeczytania mojego artykułu pt: „Nie podoba mi się to co Disney zrobił z kanonem Gwiezdnych Wojen”.
Chcesz być zdrowy? Naśladuj rycerzy Jedi
Warto wiedzieć, że Gwiezdne Wojny
nie są w stu procentach filmową fikcją. Twórcy filmów, a precyzyjniej twórcy
Zakonu Jedi wzorowali się na istniejących w rzeczywistości naukach i religiach.
W filozofii rycerzy Jedi znajdziemy zarówno elementy chrześcijańskie jak i
mądrości z Dalekiego Wschodu. Mówiąc inaczej wybrano z wielu prawdziwych
religii, legend i nauk to, co najpiękniejsze, połączono razem i z tego powstał
filmowy Zakon Jedi.
Kodeks Jedi:
Tylko osoby
czytające książki oraz komiksy wiedzą, że „dobrzy” rycerze Jedi oraz ci, którzy
byli po Ciemnej Stronie Mocy (np. Sithowie) mieli swoje kodeksy (zasady
postępowania). Ja w tym artykule pragnę się skupić tylko na filozofii tych
„dobrych” Jedi. Tak więc kodeks, którym kierowali się rycerze Jedi spisał
żyjący kilka tysięcy lat przed bitwią
o Yavin Mistrz Jedi zwany Odan-Urr (możecie
o nim poczytać na tej stronie: http://www.ossus.pl/biblioteka/Odan-Urr).
Kodeks Mistrza Odan-Urra brzmi następująco:
Nie ma emocji - jest spokój.
Nie ma ignorancji - jest wiedza.
Nie ma namiętności (pasji) - jest pogoda
ducha.
Nie ma chaosu - jest harmonia.
Nie ma śmierci - jest Moc.
Jak widzicie na kodeks składa się pięć „przykazań” (praw), które moim zdaniem
są kluczem do bycia fajnym i zdrowym człowiekiem. Poniżej postaram się rozwinąć
każdy z punktów kodeksu i przekonać Was, że warto kierować się tymi zasadami w
codziennym życiu.
1. Nie ma emocji - jest spokój
Aby zrozumieć, o co w tym punkcie chodzi należy się najpierw zastanowić nad
tym, czym są emocje. Dlaczego ludzie są tak emocjonalni? Czemu zachowanie
jakiejś osoby (np. polityka w telewizji) potrafi sprawić, że się cieszycie albo
wręcz przeciwnie jesteście wściekli? Moim zdaniem emocje są czymś w rodzaju
filtrów, które wykształciły się w człowieku na przestrzeni tysięcy lat. Jeśli
ktoś nas chwali to okazujemy pozytywne emocje, a jeśli ktoś nas krytykuje to
się złościmy. Czyż tak nie reagują zakochani w związkach? Prawią sobie
komplementy, by czuć się lepiej, a jak się rozstaną to obrzucają się wzajemnie
wyzwiskami żeby „dokopać” swojemu byłemu lub swojej byłej. Tak właśnie działają
emocje.
Rycerze Jedi podchodzą do zagadnienia emocji zupełnie inaczej. Dla nich Nie
ma emocji - jest spokój. Oczywiście w tym prawie nie chodzi o brak
emocji, o nie! Każdemu człowiekowi, zawsze, póki żyje, będą towarzyszyć jakieś
emocje. Jednak w przeciwieństwie do zwykłych ludzi, Jedi dzięki
medytacji i samodyscyplinie potrafią swoje emocje kontrolować i tu tkwi haczyk!
Jedi wie, że należy zrozumieć swoje emocje, nie można pozwolić na to żeby
emocje kontrolowały człowieka.
Mówiąc inaczej każdy powinien być
świadomy ze swoimi emocjami i żyć tak aby to on decydował jak się czuje, a nie
na odwrót.
Na tej stronie http://www.paranormalne.pl/topic/33230-jediizm-ruch-jedi/ znalazłem ciekawe rozwinięcie
pierwszego prawa z kanonu Jedi. Oto jego fragment:
„Emocje to pewnego rodzaju filtry
wyuczone przez tysiące lat. Nowo narodzone dziecko potrafi odróżnić za pomocą
prostych filtrów emocji, kiedy dzieje mu się krzywda, a kiedy nie. I od
narodzin człowiek zamiast uczyć się rozumieć emocje w obecnym świecie ignoruje
je "Są albo ich niema, pojawiają się lub znikają". Chciałoby się
napisać tak myślą ludzie, lecz ludzie tak nie myślą. Oni po prostu ignorują
próbę zrozumienia emocji.
Jeśli nauczymy się rozumieć nasze
emocje, nasze stany emocjonalne wykreowane przez wyuczony instynkt i nasz umysł
osiągniemy spokój. Gwarancję bezpieczeństwa i lepsze zrozumienie świata. Nie
należy się wyzbywać emocji, ponieważ są one nam potrzebne. Trzeba je rozumieć i
o to w tym prawie chodzi. "Strach to ciemna strona Mocy. Strach wiedzie do
gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia." Nie kontrolowanie emocji może
właśnie nas zaprowadzić do gniewu, nienawiści, cierpienia, przez co odłączamy
się od harmonii i nie żyjemy w zgodzie ze sobą ani wszechświatem”.
Mara Jade, w starym kanonie była żoną Luka Skywalkera |
2. Nie ma ignorancji - jest wiedza
Ktoś ci powiedział, że np. w Smoleńsku był zamach, a ty się z nim zgadzasz albo
go obrażasz. Jedi by postąpił inaczej. Rycerze Jedi nie ignorują żadnej wiedzy,
wysłuchają spokojnie każdego i się zastanowią nad tym, co mówi, a potem po
przemyśleniu się z taką osobą kulturalnie zgodzą lub nie. Rycerz Jedi nie
szydzi, nie wyśmiewa się, nie gardzi drugim człowiekiem. Jedi szanuje każdego.
A jak postępują np. Polacy w XXI wieku? Wielu po prostu ignoruje to, co mówią
inni. Ludzie mają jakieś swoje wyuczone prawdy i się ich trzymają, często wbrew
wszelkiej logice i rozsądkowi. Rycerze Jedi tak nie postępują. Prawdziwy Jedi
wie, że „należy się wyzbyć ignorancji, ponieważ prowadzi ona do niewiedzy, a
niewiedza może nas zaprowadzić na niewłaściwą drogę. Ignorancja jest jednym z
najgorszych elementów obecnego życia ludzi. Pojawia się wszędzie, ludzie wręcz
są nią karmieni. Co jest błędem, nie należy sądzić, ale stwierdzać fakty”.
„Wiedza daje nam możliwość
zrozumienia wszechświata i także nas samych. Dlatego nie powinniśmy się
wyzbywać wiedzy, z którą się nie zgadzamy, bo może okazać się prawdziwa, tutaj
do nas należy obowiązek sprawdzać każdą napotkaną wiedzę, ale nie możemy jej
ignorować”.
Na świecie żyje kilka miliardów
ludzi, każdy z nich ma jakieś poglądy. Są tacy, którzy uważają, że w czasach
starożytnego Sumeru oraz w czasach, które opisuje Stary Testament ludzie mieli
kontakty z kosmitami. Niektórzy ludzie wierzą, że kosmici są wśród nas (np.
reptilianie). Są też tacy ludzie, którzy wierzą, że Ziemia jest płaska. Mało
tego wielu katolików nie czyta Biblii i chodzi do kościoła z przyzwyczajenia, a
potem i tak grzeszą. Sam dziś byłem świadkiem jak po niedzielnej Mszy tłum
ruszył do sklepu naprzeciwko kościoła. Ksiądz tyle razy mówił, że katolik nie
powinien robić zakupów w niedzielę, a ludzie i tak zaraz po mszy ruszyli na
zakupy. A co by z tym wszystkim zrobił Jedi? Absolutnie nic, z każdym
człowiekiem by porozmawiał, każdego by wysłuchał, a na końcu rozważył to co
usłyszał i się z tym zgodził lub nie. Jedi by nie zignorował tego, co mówi do
niego drugi człowiek, nawet, jeśli by mówił rzeczy, które na pierwszy rzut oka
wydają się być nieracjonalne. Jedi po prostu chłonie wiedzę, a potem nad nią
medytuje i konfrontuje z faktami.
„Ignorancja prowadzi nie tylko do
braku wiedzy, ignorancja to także ograniczenie człowieka w jego bycie.
Ignorując coś budujemy wokół siebie niewidzialną barierę w umyśle mówiącą
"To jest bezużyteczne". Przez co ograniczamy swój umysł i nawet próbę
poznania nowej wiedzy. Wiedza czyni nas mądrzejszymi, przez co stajemy się
bardziej otwarci i potrafimy lepiej zrozumieć samych siebie, drugiego człowieka
i otaczający nas wszechświat”.
3. Nie ma namiętności (pasji) - jest
pogoda ducha
Zrozumienie tego prawa wielu ludziom
sprawia najwięcej problemów. Moim zdaniem jest to najbardziej zawiłe ze
wszystkich pięciu praw. Zacznijmy od słowa „namiętność” – jest to
pewnego rodzaju stan, emocja wobec drugiego człowieka (np. emocja mężczyzny
skierowana ku kobiecie). Namiętność może też być „pasją” wobec czegoś, hobby,
jakiejś nauki… „Pasją” („namiętnością”) może być np. fanatyczne, niezdrowe
zainteresowanie jakimś filmem, książką, jakąś subkulturą itp.
„Namiętność tworzyć potrafi
zdumiewające silne emocje, które z kolei mogą ogarnąć nasz umysł tak mocno, że
stracimy nad tym kontrolę”. Wyobraźcie sobie człowieka, który np. tak bardzo
„kocha” Gwiezdne Wojny, że całymi dniami i nocami czyta książki i ogląda filmy,
nie śpi, nie je tylko całymi dniami poświęca się namiętnie swojej pasji.
Podobnie jest z mężczyzną, który traktuje kobietę jak ciągły obiekt
namiętności, mówi, że żyć bez niej nie może. Można by przytoczyć wiele
przykładów ludzi, którzy dali się zniewolić jakiejś pasji (jakiemuś hobby albo
drugiej osobie).
Rycerz Jedi tak się nie zachowuje. Jedi, owszem ma jakieś swoje zainteresowania
(czasem nawet hobby lub pasje). Mało tego, Jedi może kogoś lubić lub nie.
Różnica polega na tym, że Jedi szanuje nawet ludzi, których nie lubi i z
którymi się nie zgadza. Podobnie jak z emocjami tu też Jedi nie wyzbywa się
namiętności, a raczej je pielęgnuje, kontroluje. Jedi może coś lubić, ale
jeśli ktoś mu to zabierze to nie będzie płakał. Prawdziwy Jedi nigdy nie
dopuści do tego, żeby jakieś przywiązanie, pasja, namiętność go zniewoliło i od
siebie uzależniło.
Znaczenie prawa nr 3 fajnie wyjaśniono na tej stronie: http://www.paranormalne.pl/topic/33230-jediizm-ruch-jedi/
Fragment zacytowałem poniżej:
„Nie chodzi tutaj o wyzbywanie się
namiętności, a raczej o jej harmoniczne pielęgnowanie. Stan ten powinniśmy
traktować nadzwyczaj uważnie, ponieważ może on nas doprowadzić do
niekontrolowanej katastrofy, która z kolei rodzi chaos przeciwność harmonii. Emocje
są z nami od zawsze, dlatego wyzbywanie ich się byłoby tragiczne w skutkach.
Nie bylibyśmy już wtedy ludźmi, a jedynie maszynami.
Pogoda ducha, naszego umysłu i ciała
prowadzi do harmonii. Ta z kolei gwarantuje szczęście, tylko najwyższe uczucia,
emocje są wstanie zagwarantować harmonię, którą możemy nazwać szczęściem.
Z kolei nie da się osiągnąć harmonii
po przez ulotne namiętności i pasje, przez co nie jesteśmy spokojni ani
szczęśliwi. Należy być bardzo ostrożnym postępując z emocjami. Jeśli zawładną
Tobą emocje tylko prawdziwa nauka, wiedza i medytacja są wstanie pozwolić Ci
zrozumieć Twoje emocje. Pamiętać trzeba o tych wszystkich prawach, ponieważ są
one uniwersalne i należy jest cały czas analizować”.
4. Nie ma chaosu - jest harmonia
„Chaos” słowo, które pięknie pasuje
do naszych czasów. Wielu młodych ludzi wie jak jest ciężko przetrwać, kiedy
skończysz studia, ale nie masz znajomości i pieniędzy. „Chaos” jest dookoła
nas, musimy wręcz „walczyć” o przetrwanie, musimy brać udział w przysłowiowym
„wyścigu szczurów”. Dziewczyna nie spojrzy na ciebie, jeśli nie masz pracy i
pieniędzy, a kiedy już z tobą jest to musisz cały czas mieć sporą sumkę na
koncie, bo debet (utrata pracy /pieniędzy) zapewne sprawi, że dziewczyna /żona
przestanie cię nagle kochać. Taki jest świat, w którym żyjemy. Może, dlatego w
Starej Republice rycerze Jedi żyli w celibacie? Z drugiej strony w Nowej
Republice, kiedy celibat Jedi nie obowiązywał to wiele związków (np. Leia i
Han, Luke i Mara, Corran Horn i Mirax) powstawało raczej z powodu miłości. Eee
to są „Trudne sprawy”, więc w tym miejscu poprzestanę i skupię się na
wyjaśnieniu prawa nr 4.
Więc tak: słowo „chaos” można
utożsamiać z cierpieniem, zniszczeniem, strachem. Ilu ludzi się czegoś boi? Np.
utraty pracy, utraty najbliższej osoby? Ja myślę, że większość ludzi, żyje w
stresie i strachu, że coś utraci. Ludzie ciągle się czymś stresują. Z drugiej
strony mamy słowo „harmonia”, które można utożsamiać z wewnętrznym spokojem,
wyciszeniem, porządkiem, opanowaniem.
Rycerz Jedi zawsze jest spokojny i
opanowany, nigdy się nie utożsamia z chaosem. Jedi pomaga potrzebującym i
zdobywa wiedzę, kocha świat takim, jaki jest i pomaga tym, którzy pomocy
potrzebują. Jedi widząc dookoła siebie osoby cierpiące nie płacze nad nimi,
jeśli może im pomóc to pomaga, a jeśli nie to idzie dalej. Świat jest taki,
jaki jest i pojedynczy Jedi tego świata nie zbawi.
Podsumowując Jedi odrzuca chaos i
skupia się na harmonii, czyli emocjonalnej pogodzie ducha. Wewnętrzna
równowaga, wyzbycie się strachu i zrozumienie, z czego ten strach wynika są dla
Jedi najważniejsze. Rycerze Jedi podczas medytacji starają się zrozumieć, z
czego wynika chaos i harmonia. Jeśli rozpłyniesz się w harmonii i odrzucisz
chaos to pozostaniesz po Jasnej Stronie Mocy.
Zwróćcie uwagę na filmowego Anakina
Skywalkera. W części pierwszej (Mroczne Widmo) okazało się, że Moc jest w nim
bardzo silna. Mimo tego Rada Jedi z Mistrzem Yodą na czele nie chciała go
szkolić na Jedi. Przyczyną tego był strach, jaki odczuwał młody Anakin.
Chłopiec bał się, że już nigdy nie zobaczy swojej mamy. Ten strach budził w nim
silne emocje. Jak wszyscy wiecie Anakin ostatecznie został Jedi, a kilkanaście
lat później przeszedł na Ciemną Stronę Mocy i został Darthem Vaderem. Strach,
silne emocje i miłość do kobiety, a potem lęk przed jej utratą sprawiły, że
Anakin stał się prawdziwym potworem.
5. Nie ma śmierci - jest Moc
Zauważcie, że obecnie w Kościele
katolickim naucza się wiernych, że śmierć jest przejściem do lepszego świata.
Niektórzy księża podkreślają, że prawdziwy katolik nie powinien na pogrzebie
„ryczeć” bo taka postawa jest przeznaczona dla ateistów, którzy nie wierzą w
życie po śmierci. Tyle jeśli chodzi o teorię. W praktyce katolicy często płaczą
na pogrzebach jak szaleni, ciężko jest spotkać osobę wierzącą, która by się
cieszyła, że bliska jej osoba, jest już szczęśliwa w Niebie. Może jest tak
dlatego, że większość Polaków tylko „chodzi do kościoła”, w prawdziwie wierzą
nieliczni?
Rycerze Jedi skupiali się na
teraźniejszości i nie przejmowali się śmiercią. Prawdziwy Jedi, który jest po
Jasnej Stronie po śmierci zjednoczy się z Mocą, więc, czym tu się przejmować?
Jedi nie przywiązuje się za bardzo do ludzi i rzeczy materialnych, więc nic go
na tym świecie nie trzyma. W pewnym sensie jest to piękna postawa bliska
prawdziwemu chrześcijaństwu i prawdziwemu buddyzmowi.
Zakończenie:
Uniwersum Gwiezdnych Wojen to nie tylko Jedi. Jest wiele książek, w których
główna rolę odgrywają np. piloci myśliwców lub łowcy nagród, a Jedi nie ma
wcale lub są drugoplanowymi bohaterami. Fakty są jednak takie, że Jedi są jedną
z najbardziej fascynujących grup (Zakonów) w całym Uniwersum Star Wars. Zawsze
chodzą w płaszczach, często ich twarze zakrywa kaptur. Nie krzyczą, nie płaczą,
nie ulegają emocjom, są zawsze spokojni. Jednym słowem robią niesamowite
wrażenie! Według mojej obecnej wiedzy Jedi są tacy dzięki medytacji, która
pomaga im zachować wewnętrzny spokój i dzięki której mogą przestrzegać
wszystkich pięciu praw swojego kanonu.
Więcej informacji na temat medytacji oraz kanonu Jedi znajdziecie tu: http://www.paranormalne.pl/topic/33230-jediizm-ruch-jedi/
Komentarze
Prześlij komentarz